piątek, 1 listopada 2013

koniec.

Przepraszam, że tak nagle.
To nie ma sensu.
Najmniejszego.
Kończę.
Ze wszystkim, co zaczęłam pisać.
Kiedykolwiek.

22 komentarze:

  1. że co.?! ; o No proszę cię nie :c
    No cóż to nie moja decyzja. Wielka szkoda, bo naprawdę się wciągnęłam w twoje opowiadania.
    Mam nadzieję, że jednak nie zrezygnujesz z kariery pisarki i kiedyś wrócisz z czymś nowym, świeższym. Po prostu odpocznij.
    Będę tęsknić za księciem i za Wojtkiem :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie...
      To jest pożegnanie definitywne. Ostateczne.
      Co to za pisarka, która nie potrafi doprowadzić opowiadań do końca? Co to za pisarka, która ugina się pod ciężarem własnej twórczości?
      No właśnie - żadna.

      Usuń
  2. Ja Cię bardzo proszę- nie kończ z pisaniem! Wiem, że czasami jest ciężko, jest przestój weny, ale masz czytelniczki ( wierne czytelniczki), które kochają twoją twórczość :) Przemyśl to jeszcze, bardzo proszę! To nie było bezsensu! Wszystko, co piszesz jest na bardzo wysokim poziomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiem, skarbie.
      I dlatego bardzo, ale to bardzo Was przepraszam.

      Usuń
    2. Tu nie ma co przepraszać, tylko zebrać się w garść i pisać ! Jeśli Ty przestaniesz pisać, bo twierdzisz, że to bezsensu, to co mają powiedzieć niektóre bloggerki, które piszą tak, że pozostaje tylko płacz z litości. Ja nie wyobrażam sobie tego skoczno-blogowego światka bez ciebie! I znajdę cię, gdziekolwiek jesteś, jeżeli mnie nie posłuchasz!
      PS: Wiem, jestem straszna ;)

      Usuń
    3. To nie chodzi o to...
      Po prostu tego nie czuję. Już nie.
      Dlatego możesz zacząć mnie szukać, choć gwarantuję Ci, że mnie nie znajdziesz. Nawet na zdjęciach z satelity moja okolica to szara sfera, także jest to absolutnie niewykonalne.

      Usuń
    4. Och, każdego można znaleźć ;) Obiecaj tylko, że zastanowisz się jeszcze nad tym wszystkim i kiedy znajdziesz odrobinę weny i chęci to wrócisz do nas.
      Pozdrawiam skarbie :)

      Usuń
    5. Wiesz ile czasu ja się już zastanawiałam? Toć mi to po nocy śniło.
      Obiecać mogę, że się zastananowię, ale przecież Was nie zostawiam. Będę z Wami na Waszych opowiadaniach :)

      Usuń
  3. Kochana moją ją wiem jak to czasem jest, więc już Ci nie będę pisać jakiś długich eseju.
    Tylko po prostu podziękuję za każde stworzone twoim piórem słowo. Pamiętaj, wszystko co napiszesz ma najwierniejsze czytelniczki świata.
    Kiedykolwiek...
    Kocham Cię i Trzymaj się :(((
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zrozumienie.
      Też Was kocham. Każdą z osobna.

      Usuń
  4. Wielka szkoda, że przestałaś pisać :/ Bardzo wciągnęło mnie to opowiadanie, ale to jest twoja decyzja i muszę ją zaakceptować :)Mam nadzieję, że kiedyś znowu wrócisz do pisania :)
    Będzie brakować mi księcia i oczywiście Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety muszę rozwiać wszelakie nadzieje - nie wrócę.
      I mi też będzie Was brakować.
      Bardzo.

      Usuń
  5. Nigdy nie mów nigdy, życie lubi krzyżować nasze plany i nigdy nie możemy przewidzieć, co będzie w przyszłości, także nie skreślaj od razu tego, że powrócisz kiedykolwiek do pisania ;)
    Nie pozostaje mi nic innego jak uszanować twoją decyzję. Smutno mi się zrobiło i tak jakoś pusto w serduszku. Dziękuję ci za wszystko, zwłaszcza, ze przez ciebie ten świat nigdy juz nie będzie taki sam. Jak Boga kocham, na skutek czytania tego opowiadania w mojej psychice zaszły nieodwracalne zmiany! Nie mówiąc już o tym, że jak będę (już niedługo!) oglądać skoki w Wellingerze będę widzieć tylko i wyłącznie rozpieszczonego i cudownego na swój sposób księcia Andreasa <3 To opowiadanie zmieniło wiele, i to nie tylko w moim światku, a to jest najlepszy dowód na to, że to opowiadanie (nieważne ile rozdziałów miało i czy je w ogóle skończyłaś) było bardzo dobre.
    Pokochałam je całym sercem, wiedz o tym<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Yprisja!

    Przez chwilę myślałam, że to żart! Ale przecież to nie pierwszy kwietnia, a listopad. Pewnie Cię nie przekonam, pewnie dużo o tym myślałaś i jedno moje małe "nie kończ" w żaden sposób nie wpłynie na Twoją decyzję. Ale będzie pusto, strasznie będzie smutno bez Ciebie. I jakoś strasznie trudno mi sobie wyobrazić, że nię będzie więcej Księcia i Wiedźmy, że nie będzie zdechłej ropuchy. Że nigdy się nie dowiem, że Dawid z drugiego opowiadania poszedł po rozum do głowy, czy ten rozum do głowy ktoś mu wbił.

    Twoje opowiadania od strony technicznej są na bardzo dobrym poziomie, a nawet powiem, że wysoko ponad przeciętną. A wiesz mi, wiem co mówię, bo nie jestem całkiem laikiem. Sama dobrze wiesz, że od początku byłam wielką fanką narracji tutaj. I nie tylko narracji.

    Ja ciągle mam nutkę nadziei, że nie znikniesz całkiem, że kiedyś wrócisz. Nie tak łatwo jest stąd odejść. Pisanie, tworzenie, budowanie, powoływanie do życia... to wszystko wciąga i uzależnia. Zatęsknisz.

    A teraz trzymaj się mocno i więcej wiary w siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawida i tak by chyba nigdy więcej nie było, kochanie. Straciłam cały zapał do niego już dawno, ale po rozum do głowy by kiedyś poszedł. Na pewno.
      I dziękuję za te pochwały. Tak mi strasznie głupio, że byłam a teraz to zostawiam, ale nic na to nie poradzę.
      I kiedyś wrócę?
      Nie wiem. Wątpię. Po prostu nie zapominajcie o Księciu i o Wiedźmie. I Wojtku - o nim przede wszystkim, choć nie miał zbyt wielu fanów.

      Usuń
  7. eh, kochana.
    Miałam być upierdliwa, uciążliwa i nachalna.
    Ale chyba to przemyślałam.
    I wiesz co?
    Serce mi się kraje, ale nie mam wyboru, muszę zaakceptować Twoją decyzję, bo miałaś wszelkie prawo by ją podjąć.
    Wiesz, ja wciąż uważam, że zmienisz zdanie. Kiedyś na pewno zatęsknisz. Może już nie do Wojtka i Księcia, ale ogólnie do pisania. Bo pisanie to jest takie coś, że jak się w nie zaangażujesz to Ci zostaje do końca życia. Wiem to na pewno.
    Teraz tylko obiecaj mi, proszę, że całkiem stąd nie znikniesz.
    Bo życie bez Twoich opowiadań będzie ciężkie, ale bez Ciebie ...
    Pamiętaj, że Cię kocham i że jeśli tylko zmienisz zdanie, będę pierwszą, która się tu stawi <3
    Trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, naprawdę nie wiesz jak się cieszę, że to zaakceptowałaś. I ja już tęsknię, ale nic nie mogę poradzić na to, że po prostu nie jestem w stanie napisać sensownego słowa.
      A próbowałam - uwierz.
      I oczywiście, że obiecuję, iż nie zginę na amen. Zresztą gdybym to zrobiła, to już bym dostała porządny opieprz na gg, że bym się popłakała jak ostatnio, choć przecież nawet na mnie nie krzyczałaś.
      No dobra. To chyba na tyle.
      Kocham Cię <3

      Usuń
  8. Nieeeeee :c Jak to..? ;o ;c
    Ale cóż. Skoro twierdzisz, że tak będzie lepiej...
    Miejmy nadzieję, że wkrótce zmienisz tą decyzję i do nas wrócisz <3
    Ściskam mocno mocno mocno <3
    I czekam na powrót!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to. Po prostu. Kiedyś to nastąpić musiało i w sumie lepiej, że stało się to teraz. Przynajmniej według mnie.
      Nie wytłumaczę tego. Przepraszam.

      Usuń
  9. szkoda że kończysz :C
    Tak bardzo lubiłam to opowiadanie, naprawdę. Serce mi się kraja jak czytam ten post...Ale skoro tak postanowiłaś, to my musimy się do tego jakos ustosunkować. Chociaż serce nas boli, musimy zaakceptować.
    Trzymaj się! Mam nadzieję, że jednak wrócisz. Kiedyś, ale wrócisz.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. A mi się serce kraje,jak za każdym razem muszę odpisywać, że nie.
    Nie wrócę.
    A na pewno nie teraz.

    OdpowiedzUsuń